środa, 12 marca 2014

Rozdział V

Nie mogłam w to uwierzyć, że Tom jest taki opiekuńczy, że właśnie mnie przytula. Że mimo, że mnie porwał razem z Nathanem okazuje mi tyle uczuć. Nie mieściło mi się to w głowie,
ale nie opierałam się, gdy nadal mnie przytulał. Potrzebowałam teraz mojego brata Ricka. Potrzebowałam go jak nigdy wcześniej. Owszem potrzebowałam go, gdy nasi rodzice zginęli w wypadku, ale teraz potrzebuję go równie bardzo. Martwiłam się czy jeszcze kiedyś się z nim zobaczę. Bałam się, że nigdy mnie nie znajdzie i już zawszę będę sama.


***
Nathan stanął przy jakimś pubie obok stacji benzynowej. Wszyscy wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się do budynku. Już zanim tam weszliśmy wszędzie unosiły się rozmaite zapachy przepysznych dań. Zajęliśmy stolik obok okna.
-Skarbie co bierzesz?-zapytał Nathan
-Obojętne-odpowiedziałam nie opierając się już, byłam strasznie głodna
-No ok, a ty Tom-skierował swoje pytanie do brata
-Weź mi coś czym się można dobrze najeść-Tom klepnął w ramie brata
-Dobra, to idę coś zamówić-zaśmiał się Nathan
Siedzieliśmy przy stoliku w ciszy. Czułam wzrok Toma na moim ciele, ja natomiast patrzyłam tępym wzrokiem w stół.
-Sam..-zaczął
-Hmm?-wydałam dziwny dźwięk nadal gapiąc się w stół
-Nie przejmuj się nim..-Tom nadal drążył temat
Spojrzałam na niego. Chłopak przyglądał mi się z troską. Miał błękitne oczy. Pełne otuchy. Nadal nie wierzyłam, że jest porywaczem. To niemożliwe.
-Sam, Nathan jest trochę...-zaczął
-Jest trochę? no? jest trochę dupkiem? palantem? znęca się nade mną?-przerwałam mu
-Yhhh..-głośno westchnął
-Idę do toalety-rzuciłam krótko i wstałam od stołu, ale drogę zagrodził mi Nathan
-A księżniczka gdzie się wybiera?-uśmiechnął się łapiąc mnie za rękę
-Idę do toalety, a teraz mnie puść-warknęłam
-Ooh, znów pokazujesz pazurki, nie ładnie-nadal trzymał mnie za nadgarstek
-Przepraszam-wymamrotałam i czekałam, aż mnie puści. Wreszcie mnie puścił i powiedział
-Tylko szybko, bo zaraz jedzenie przyniosą-
Przeszłam przez salę i weszłam do damskiej toalety. Spojrzałam na pęknięte lustro. Osunęłam się przy ścianie i wybuchnęłam gorzkim płaczem. Dobrze, że byłam sama w toalecie, bo pewnie ktoś by zaraz zareagował. Płakałam z 10 minut zastanawiając się dlaczego mnie to spotkało? dlaczego jestem uwięziona z tym dupkiem? Dlaczego on mnie tak nienawidzi? Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Sam, jesteś tam?-zapytał Tom
-Odejdź-powiedziałam jeszcze bardziej wybuchając płaczem
-Sam, proszę cię, bo Nathan zaraz tu przyjdzie, chodź-prosił chłopak
-Dajcie mi spokój!-krzyknęłam
-Nie rób scen, proszę wyjdź-Tom zaczął mnie błagać
-Odejdź, nie wyjdę stąd, nic mi nie pozostało jak się zabić, rozumiesz?-powiedziałam nadal płacząc
-Sam, przestań, co ty chcesz zrobić-zapytał, a ja wzięłam odłamek szkła i znów podeszłam do drzwi
-Jeśli będę martwa, dacie mi spokój-powiedziałam przecinając szkłem nadgarstek. Krew szybko zaczęła płynąć wzdłuż mojej ręki i skapywać na ziemię.
-Sam! Sam co robisz! przestań!-krzyczał Tom
-Co jest?-usłyszałam głos Nathana.
-Nie wiem, ona sobie coś chyba zrobiła!-stwierdził chłopak
-Odsuń się-usłyszałam ostatnie słowa tak jakby za mgłą, traciłam przytomność. Spojrzałam osatni raz na mokrą od krwi rękę i zamknęłam oczy...


-----------------------------------------------------------------------------------------------------

I jak Wam się podoba? Każdy komentarz jest dla mnie motywacją :)
A jeśli macie jakieś pytania zapraszam na ASK

7 komentarzy:

  1. Fajne opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest MEGA *o* oficjalnie jestem twoją fanką <33

    OdpowiedzUsuń
  3. ZAAAAJEBISTE! Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie moge sie doczekac kolejnej czesci. Jestes bardzo zdolna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarąbiste ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna część szybko proszę

    OdpowiedzUsuń