wtorek, 11 marca 2014

Rozdział III

Kiedy się obudziłam chłopcy jeszcze spali, Tom na podłodze, a Nathan na ogromnym łóżku. Ku mojemu zdziwieniu żaden nie miał koszulki. Patrzyłam na ich umięśnione ciała i dopiero teraz zauważyłam wszystkie detale. Nathan był starsznie przystojny. Miał brązowe, ciemne włosy i długie rzęsy. Po prawej stronie pleców widniał tatuaż. Chyba jakiś napis, niestety nie mogłam się przyjrzeć, bo leżał na końcu pokoju. Uśmiechał się przez sen. Miał piękny, ale zadziorny uśmieszek na twarzy. Tom natomiast był mniej umięśniony niż brat, miał blond włosy, ale również był przystojny jak Nathan. Jego tatuaż też był po tej samej stronie co brata, ale niestety nie umiałam go odczytać. Przyglądałam się im przez parę minut kiedy usłyszałam drwiny Nathana:
-Skarbie, aż tak Cię pociągamy, że patrzysz na nas godzinami?-zamrugał oczami
Szybo się odwróciłam czując jak policzki palą mi się ze wstydu. Leżeliśmy tak przez kilka kolejnych minut, a ja czułam piekielny wzrok Nathana na całej mojej skórze. Przyglądał mi się, a ja nienawidziłam gdy ktoś mi się przygląda. Nie umiałam wytrzymać już tego wzroku więc wstałam i skierowałam się do drzwi łazienki czując, że każdy mój ruch jest badany przez Nathana. Tom jeszcze spał. Kiedy weszłam do łazienki szybko zrzuciłam ubrania i wzięłam prysznic. Każdą cząstkę mojego ciała myłam powoli i dokładnie, tak jakbym chciała zmyć z siebie wzrok Nathana. To było strasznie krępujące gdy mi się tak przyglądał. On robił wszystko, żeby mnie poniżyć. Kiedy wyszłam z łazienki od razu Nathan podszedł do mnie i oparł ręce o ścianę tak, że nie miałam możliwości ucieczki spod jego ciała
-mmm ładnie pachniesz, ale dłużej w łazience nie dało się siedzieć?-powiedział mi słodko na ucho, a ja poczułam jego oddech na szyi. Ciarki przeszły mi po plecach, na co Nathan tylko się zaśmiał.
-oj skarbie jaka ty jesteś śliczna jak się tak boisz-spojrzał mi głęboko w oczy, a ja szybko odwróciłam wzrok. Nathan się zaśmiał.
-Dobra, chodź jedziemy, Tom znalazł nowe BMW-posłał mi oczko i wyszedł z pokoju
Szybko pozbierałam swoje rzeczy i wyszłam za nim, wiedząc, że nie mam żadnych szans na ucieczkę. Tom czekał już przy samochodzie słodko się uśmiechając. Wszyscy zajeliśmy swoje miejsca w czarnym BMW, tym razem z białą skórą w środku. Tom za kierownicę, Nathan za pasażera a ja usiadłam z tyłu zapinając pasy bezpieczeństwa. Znów wjechaliśmy na autostradę, a Nathan podgłośnił muzykę. Patrzyłam przez okno zastanawiając się dokąd jedziemy.
-chcesz coś do jedzenia skarbie?- Nathan żucił krótko
-nie-odpowiedziałam sucho, czując jednak głód
-oj no weź, na pewno jesteś głodna, księżniczki też muszą jeść-znów te jego drwiny w moją stronę
-Musisz coś jeść Sam-dodał Tom
-nie chcę, nie chcę od was nieczego-odpowiedziałam i zwinęłam się w kłębek
-nie to nie, jak zgłodnieje to poprosi-zaśmiał się Nathan do Toma
Nienawidziłam go, z każdym nowym dniem, z każdą chwilą coraz bardziej go nienawidziłam. Ten jego głupi ton głosu i te fałszywo troskliwe gesty...
-Moge wiedzieć gdzie jedziemy?-nie mogłam już tłumić kolejnych pytań bez odpowiedzi
-Do Nowego Yorku Skarbie-odpowiedział słodko Nathan
-możesz przestać mnie tak nazywać?-wreszcie postawiłam się chłopakowi
-yy nie mogę-obrócił się i posłał mi oczko
-nienawidzę cię-powiedziałam patrząc mu prosto w oczy
-powtarzasz się Sami-uśmiechnął się do mnie
-Przestań! Przestań mnie tak nazywać, rozumiesz?-
-oo jaki bulwers, skarbie nie denerwuj się-zaśmiał się Nathan, Tom tylko słuchał naszego dialogu, a sam się nie odzywał
Opanowała swoje emocje bo wiedziałam, że obrażanie go nie da mi nic więcej niż jego gniew, a Nathana lepiej nie wkurzać... Nadal próbowałam z nich coś wyciągnąć:
-Tom...-wypowiedziałam imię kierowcy, nie chciałam już rozmawiać z Nathanem
-hmm?-odpowiedział zamyślony
-Dlaczego akurat wypadło na mnie? dlaczego właśnie ja się tutaj znalazłam?-zapytałam z wyrzutem
-Księżniczka boi się już zadawać mi pytania?-zadrwił Nathan, ale go zignorowałam
-Dlaczego ty? hmm może dlatego, że ładnie tańczyłaś w klubie? he he he-zaśmiali się oboje
Teraz wszystko mi się przypomniało... Jak poszłam do klubu ze znajomymi, wypiłam kilka drinków i zauważyłam dwóch mężczyzn, którzy mi się przyglądają. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co może mnie spotkać... Alkohol dał mi popalić i pamiętam, że z klubu pomagał mi wyjść jeden mężczyzna, a dalej nie pamiętam już nic.
-To wy mnie wywlekliście z klubu?-zapytałam niedowierzając
-nie skarbie, to ty sama przyleciałaś w moje ramiona-zaśmiał się Nathan
-nie pamiętasz?- zapytał Tom
-napewno nie pamięta, przecież ten koleś jej czegoś dosypał-powiedział Nathan
-co? jaki koleś? co mi dosypał?-zapytałam niedowierzając
-no nie wiem, jakiś koleś ci czegoś dosypał a potem poszłaś z nim tańczyć i trochę ci odbiło-powiedział obojętnie Tom
-coo?-zapytałam jeszcze raz
-noo, po co pytasz skoro już słyszłaś-zaśmiał się Nathan
-to niemożliwe...-powiedziałam sama do siebie



---------------------------------------------------------------------------------------

I jak Wam się podoba? Każdy komentarz jest dla mnie motywacją :)
A jeśli macie jakieś pytania to zapraszam na ASK

4 komentarze: