sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział XI

Poczułam, że jestem w wodzie. Spadałam na dno, a pod powierzchnią wody błyszczało słońce. Chciałam wypłynąć w górę, ale coś trzymało mnie głęboko pod powierzchnią.
Nie czułam nigdzie powietrza. Tak bardzo chciałabym je teraz poczuć. Błagam, niech ktoś mnie wyciągnie z wody...

Otwarłam oczy i ujrzałam Nathana siedzącego na krześle. Chłopak miał opartą głowę o łóżko. Chyba spał. Rozejrzałam się wokół siebie i zauważyłam białe ściany szpitala.
Usłyszałam dźwięk maszyny, która coraz głośniej i szybciej piszczała. Zrobiło mi się słabo. Przed zamknięciem oczu zobaczyłam przerażony wzrok Nathana. A potem już pustka...Znowu znalazłam się w wodzie. Na samym dnie. Próbowałam wypłynąć i walczyć z wodą, ale coś ciągnęło mnie w dół...



Nathan's POV
Znalazłem ją stojącą na moście. Była przerażona. Obserwowałem ją, ale nigdy bym nie pomyślał, że zamierza się zabić, więc nie podchodziłem do niej. Płakała. Weszła na kolejny szczebel mostu, coś krzyknęła i ku mojemu zaskoczeniu skoczyła. Szybko podbiegłem do tego samego miejsca i skoczyłem za nią. Szukałem jej długo, bo gdy skoczyła musiała zaciągnąć wodę do ust, a ona pociągnęła ją ku gruntowi. Kiedy ją wyciągnąłem na brzeg, nie oddychała. Szybko zadzwoniłem na pogotowie i zacząłem ją reanimować.
Nadal nie oddychała. Byłam przestraszony, nie wiedziałem co robić... Pogotowie wreszcie przyjechało i zabrało ją do szpitala. Było z nią kiepsko... Siedziałem przy niej 2 dni... W ogóle nie spałem. Tom przyniósł mi coś do zjedzenia ale nie byłem nawet głody. Cały czas patrzyłem na Sam, na biedną dziewczynę, która wycierpiała się już za dużo. Znienawidziła cały świat, a ja znienawidziłem siebie...
W końcu zasnąłem przy niej, ale obudził mnie pisk maszyn. Otwarłem oczy i ujrzałem Sam tracącą życie... Lekarze przybiegli i kazali mi wyjść z sali.

Tom's POV
Sam tak szybko wyszła... Wzięła torbę i wyszła... To było okropne uczucie. Ona jest naprawdę dobrą dziewczyną. Kiedy staliśmy w drzwiach tracąc widok Sam, Nathan pobiegł po kurtkę mówiąc, że nie da jej odejść. Wybiegł z domu za nią. Nie wiem czy ją złapał, ale po godzinie zadzwonił do mnie, że jest w szpitalu, a z Sam nie jest za dobrze. Szybko przyjechałem do szpitala i zobaczyłem roztrzęsionego Nathana siedzącego obok łóżka. Siedział tam 2 dni czekając aż dziewczyna się obudzi. Nigdy nie widziałem takiego przejętego Nathana. Jest moim bratem i naprawdę nigdy nie widziałem go w takim stanie. Chłopak nic nie jadł, nie spał i tylko wpatrywał się w resztki życia Sam. Oczywiście przyniosłem mu coś do przegryzienia, bo przecież musi coś jeść...


***

Nathan's POV
-Jest z nią kiepsko...-usłyszałem od lekarza
-Co? co to znaczy?-spytałem roztrzęsionym głosem
-Kiedy skoczyła z mostu, musiała zakrztusić się wodą. Reanimowałeś ją. Nie wiem czy przeżyje...-powiedział poważnym tonem
-Musicie ją uratować! słyszysz gościu! zrób wszystko aby ją uratować inaczej...!- krzyczałem szarpiąc lekarza
-Nathan! Nathan przestań!-Tom podbiegł i odciągnął mnie od lekarza
-On muszą ją uratować! słyszysz?!-krzyczałem patrząc na lekarza
-Spokojnie! Nath popatrz na mnie-Tom chwycił moją twarz i skierował tak, że nasze spojrzenia się spotkały
Popatrzyłem na niego ze łzami w oczach
-Nathan, wyleczą ją-powiedział do mnie brat

Sam nie obudziła się przez kolejne 3 dni. Było z nią coraz gorzej. Rozmawiałem z nią codziennie, siedziałem przy niej prawie cały czas, czekając aż się obudzi. Kilka razy próbowała otworzyć oczy, ale gdy tylko nadeszła ta chwila, maszyna znów piszczała szybciej, a lekarze ją ratowali od śmierci. Cały czas miałem nadzieję, że będzie lepiej, że wszystko się ułoży.
Ona nie może odejść... Musi żyć, to przeze mnie jest w takim stanie. Gdy tylko się obudzi, zniknę z jej życia, obiecuję. Ale muszę wiedzieć, że ułoży sobie życie i będzie znów żyła jak dawniej...

Tom's POV
Nathan chyba ją kocha... Siedzi przy niej cały czas. Rozmawia z nią. Mój brat nigdy nie przejął się tak bardzo czyimś życiem. Sam jest wyjątkową dziewczyną, to może dlatego Nathan tak bardzo chce by nadal żyła. Nic z tego nie rozumiem. Przecież jej nienawidził, a przynajmniej tak mi się zdawało. Teraz zrozumiałem, że chyba coś do niej czuje...
Mam nadzieję, że dziewczyna przeżyje...




--------------------------------------------------------------------------------------------------


Wiem, długo mnie nie było, ale naprawdę mam teraz mętlik w głowie i nawet nie mam ochoty myśleć o tym opowiadaniu... Trochę mi się pomysły kończą na dalsze części, więc trzymajcie kciuki za moją wenę...
I jak wam się podoba? Każdy komentarz jest dla mnie motywacją :)
A jeśli macie jakieś pytania to zapraszam na ASK

10 komentarzy:

  1. Poplakalam sie to takie piekne i smutne ;3 zycze Ci weny i dobrych pomyslow ;3 i zebys moze kiedys napisala <3 swoją ksiazke <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo że jestem twarda to prawie płakałam będę czekać na następną część ile będzie trzeba (bo nic na siłę) no i oczywiście duuuuużo weny. Sam musi przeżyć. Musi!!!!! Pozdrawiam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tu płacze przez ciebie ze wzruszenia a ty mi że nie masz wełny?! Pogieło cię?! To jest piękne najcudowniejsza scena w szpitalu i o (prawie) śmierci jaką kiedykolwiek czytał am. Nathan nie może jaj zostawić a ona umrzeć :-) KOCHAM CIEBIE I TO OPOWIADANIE <333333 NIE wiem kiedy next ale mam nadzieję AZS szybko odzyskasz wene i do dasz mi kolejni rozdział bo umrę z tęsknoty heuheuheu :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiscie rozdzial wspanialy , zycze weny i czekam na nastepny!! :*
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne <3
    Kocham to takie słodkie, wzruszajace poprostu wspaniałe *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział BOSKI
    Nathan jest taki słodki *-*mam nadzieję że Sam z tego wyjdzie
    kocham <3 i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietne Cudne Wspaniale po prostu brak mi slow ;** Trzymam kciuki za Twoja wene :D I czekam na kolejny rozdzial ;) !

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawdopodobnoe jestem ajedymym chlopakiem ktory to przeczytal. Dziewczyno masz talent. W niektorych mometach myslalem ze zwarjuje. Zakochalem sie w glownej bohaterce... Niech ona przezyje. Prosze :* jakby moja dziewczyna miala tak zle w zyciu to zrobilbym wszystko by ją uratowac <3 / Daniel ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że ktoś płci przeciwnej czyta moje wypociny ^^ Mam nadzieję, że będziesz dalszym czytelnikiem i choć dodaję rozdziały bardzo rzadko będziesz wpadał :)
      Pozdrawiam cieplutko z deszczowego południa. Modesta :)

      Usuń
    2. Dzieki i pewnie że bedę :* / Daniel ;]

      Usuń