środa, 14 maja 2014

Rozdział XVI


Kiedy zjedliśmy kolację Nathan posprzątał ze stołu, a ja przeniosłam się na kanapę do salonu. Usiadłam i włączyłam telewizor. Przełączając programy poczułam dłonie chłopaka wędrujące po moim brzuchu.
-Nathan, co ty robisz?-zapytałam obracając się
Chłopak nie odpowiedział i przytulił mnie do siebie od tyłu.
-Nathan!?-zapytałam ponownie
-Chciałem Cię przeprosić...-powiedział nadal nie pozwalając mi się odwrócić do niego przodem
Nie odpowiedziałam.
-Sam, chciałem Cię przeprosić za to co się wydarzyło odkąd mnie znasz. Odkąd Cię porwałem... No i chciałem, żebyś wiedziała, że ...-przerwał
-Że ?-zapytałam
-Kocham Cię Sam, nie potrafię Cię zostawić. Próbowałem, ale nie potrafię. Wiem, że stało się za dużo, abyś mnie pokochała i abyśmy byli razem, ale chcę, żebyś wiedziała, że chcę się Tobą opiekować. Nie pozwolę, aby cokolwiek się Tobie stało, rozumiesz? Sam ja ...- przerwałam mu obracając się i spoglądając mu głęboko w oczy
-Sam ja Cię kocham...-powiedział patrząc mi w oczy
Zarzuciłam ręce na jego szyję i zbliżyłam twarz. To co przed chwilą powiedział, wydawało się prawdziwe, realne... Nathan zbliżył swoje usta do moich i oddał delikatny pocałunek. Przeczesał moje włosy palcami i popatrzył mi głęboko w oczy...





Nasze usta znowu się złączyły, teraz jednak w długim, namiętnym pocałunku. Nathan wziął mnie na ręce i przytulił mocno do siebie. Cały czas całował mnie namiętnie. Zaniósł mnie do pokoju i położył delikatnie na łóżku. Położył się obok i zamknął oczy.
-Sam.. Przepraszam.. nie powinienem, po tym wszystkim co zrobiłem...-powiedział zmieszany chłopak
-Cii..-przerwałam mu siadając na jego brzuchu i przytulając się mocno. Nathan objął mnie i przytulił do siebie. Słyszałam jego serce, które zaczęło szybciej bić.



-Sam..?-zaczął
-Cii..-powiedziałam przykładając moje usta do jego, które później złączyły się w długim, namiętnym pocałunku. Poczyłam dłonie Nathana na moich pośladkach, ja natomiast ściągnęłam mu koszulkę i zobaczyłam pięknie wyrzeźbioną klatkę piersiową i brzuch. Przejechałam dłonią po idealnych obojczykach i ramionach. Chłopak się uśmiechnął i pozbył mojej koszulki. Szybko wylądowałam pod nim, a on całował mnie po szyi i dekolcie. Czułam jak jest nam gorąco. Jego delikatne całusy zamieniły się w namiętne pocałunki.
-Chcesz tego?-zapytał patrząc mi w oczy
-Tak, chcę to zrobić z Tobą i tylko z Tobą...-odpowiedziałam
-Ale jeśli nie chcesz...-zaczął, lecz przerwałam mu kolejnym pocałunkiem...



***

Obudziłam się w ramionach Nathana. Chłopak słodko spał. Wtuliłam się w jego ramiona mocniej budząc go. Nathan pocałował mnie namiętnie i uśmiechnął się. Odwzajemniłam jego pocałunek przytulając się do jego nagiego torsu. Chłopak gładził mnie po włosach.
-Ohh... Kocham Cię Sam...-szepnął
-Nathan...?-zapytałam
-Tak?-
-Kocham Cię...-szepnęłam i zamknęłam oczy.
Poczułam jego ciepłe ręce na moim brzuchu. Chłopak przysunął mnie bliżej do siebie i objął w talii. Poczułam, że mam wszystko. Że znowu jestem szczęśliwa. W jego ramionach czułam się bezpieczna. Już na zawsze będziemy razem...

THE END

----------------------------------------------------------------------------------

Tak Kochani, to już koniec tego opowiadania :) Mam nadzieję, że Wam się podobało. Czekam na komentarze :)

Mam już pomysł na nowe opowiadanie ;)

Macie pytania? --> ASK
Mój drugi blog --> klik